Kąpiel, badania, kastracja (!) i jak tu wrócić do schroniska? Najlepiej nie wracać! Właśnie w takich sytuacjach potrzebne są domy tymczasowe na krótkie pobyty. Gdy piesek jest w procesie adopcji i trzeba go przenocować na kilka dni. Czasami jednak piesek okazuje się odrobinę bardziej wymagający.
Hendrix, psistojniak w typie labradora, lekko puszysty (50 kg). Potrzebował zaczepić się u kogoś na kilka nocy przed długą podróżą do nowej rodziny, która mieszka w Holandii.
Monika ofiarowała swoje skromne 4 kąty i w ramach Marzyciele Pomagają:
- Pojechała do lecznicy z Lublina do Łęcznej.
- Wyprowadziła w międzyczasie 3 inne psiaki ze Stowarzyszenia Wolontariat dla psów w Nowodworze. Na spacerek wyszli: Drupi, Iti i Kikuki – również będące w procesie adopcji.
- Załadowała Hendrixa do auta i wróciła z nim do domu.
Kolejne kilka dni tymczasowania to obserwowanie psiaka, wyprowadzanie na spacery i karmienie. W przypadku Hendrixa to spacery były największym wyzwaniem, bo z powodu nadwagi (tak zaniedbany trafił do schroniska) potrzebował więcej czasu, by odpoczywać w trakcie dreptania i pomocy przy wchodzeniu po schodach. Pogoda też nie pomagała, bo w upale piesek męczył się szybciej. Tym bardziej przydał się urlop, dzięki któremu można było przedłużyć spacerek tak, by każdy wrócił do domu o własnych siłach.
Okazał się być bardzo grzecznym, cierpliwym i przytulaśnym jegomościem. Kiedy nadszedł dzień wyjazdu, musieliśmy jeszcze zmierzyć się z wyzwaniem dobrania szelek. Po kilku przymiarkach okazało się, że trzeba improwizować, ale finalnie Henio usadowiony na fotelu pasażera, pojechał po nowe życie.
Następnego dnia dostaliśmy zdjęcia i filmiki tego radosnego pyszczka z nowego domu.